wtorek, 30 sierpnia 2011

Mundur zobowiązuje.

Wracałem do Wrocławia z Obornik w moim świeżo wypranym i wyprasowanym mundurze, z dumą prezentując się w rogatywce lekko na bakier założonej. Zupełnie miło było pomóc starszemu Państwu wytarabanić się na jednej ze stacji, wynosząc ich ciężkie walizki otworzywszy wcześniej drzwi pociągu (zacinały się, więc nawet ja miałem z tym problem!). Na samej stacji Wrocław główny pomogłem miłej Pani znieść niewygodną walizkę na kółkach po schodach. Podpowiedziałem jak dojechać do centrum, podyskutowałem o ciągłych remontach stojąc na przejściu dla pieszych... Dopiero gdy wsiadałem do autobusu dotarło do mnie, że coś jest nie w porządku...

piątek, 19 sierpnia 2011

3 pytania na które instruktor powinien potrafić odpowiedzieć!

Krótko dzisiaj:

Zabieram się powoli do pisania planu pracy na kolejny rok harcerski i przy okazji postawiłem sobie kilka prostych jak się zdawało pytań. Jak zwykle lubię wysoko ustawiać poprzeczkę, więc i przy tej okazji uznałem, że muszę najpierw upewnić się, że dobrze rozumiem to co robię.

3 najbardziej podstawowe pytania które postawiłem:

środa, 10 sierpnia 2011

"Całym życiem..." - rzecz o upragnionej godności instruktorskiej

Ajajajajaj... Jestem we Wrocławiu już dobre dwa tygodnie, a dopiero teraz zabieram się za wpis (o, moje lenistwo! o, braku koncentracji! o... upragnione wakacje!!!). Jeszcze na początku mogłem się zasłonić poobozowym zmęczeniem, wyjazdami, zaległą pracą... Ale wymówki mi się dzisiaj skończyły (pfff...).

W czerwcu planowałem, że gdy wrócę z lasu zrobię sobie porządne wakacje od drużynowania - dzisiaj wiem już: NYDY-RYDY! A przynajmniej ja nie potrafię :-)